Znaj swoje liczby!
W poprzednim wpisie na blogu przekonywałem Cię, dlaczego warto spisywać wydatki. Jeżeli zacząłeś spisywanie wydatków to świetnie.
Jeżeli jednak jeszcze nie zacząłeś, albo nie wiesz, jak zacząć, to proszę Cię wróć do dwóch wcześniejszych wpisów, ale również do pierwszych wpisów z bloga (nie są najlepsze jakościowo, ale wszystko co tam znajdziesz może Ci się przydać):
– Spisywanie wydatków w praktyce. (znajdziesz tam 10 porad jak dobrze zacząć);
– Kategorie, czyli co drenuje Twój portfel. (tutaj znajdziesz kilka wskazówek odnośnie kategoryzowania wydatków).
Teraz wróćmy do tematu. Czas, aby pójść o krok dalej… 😉
Czas, abyś poznał swoje liczby!
W środowiskach biznesowych jest takie powiedzenie: „powinieneś znać swoje liczby” i jak by na to nie patrzeć to czy tego chcesz, czy nie – jesteś pewnego rodzaju jednoosobowym przedsiębiorstwem. Masz jakieś cele, wykonujesz zadania, planujesz działania, rozwijasz się, a co najważniejsze zarabiasz, ale również wydajesz pieniądze!
To właśnie na pieniądzach powinno się skupić przedsiębiorstwo jakim jesteś, to właśnie są Twoje liczby.
Przeanalizujmy sytuację Twojej „firmy”
Jeżeli zacząłeś spisywać swoje wydatki, to warto poza „suchym” spisywaniem poświęcić kilka minut na przeanalizowanie swojej sytuacji. Być może jesteś jeszcze na wczesnym etapie i masz zbyt mało danych do analizy, ale nie zniechęcaj się. Po kilku dniach zaczniesz zauważać, w którym kierunku rozchodzi się większość Twoich pieniędzy, wtedy możesz tu wrócić. Teraz czytaj z przyjemnością i szykuj się na to co Cię czeka, jeżeli chcesz poprawić swoje wyniki! 😊
Pewnie jeszcze się nie domyślasz po co, ale świadomie używam porównania do firmy. Po co ktoś zakłada firmę?
Jedni z potrzeby pomagania innym, inni z potrzeby niezależności od szefa, a jeszcze inni chcą po prostu robić to, co lubią. Oczywiście ile firm i osób, które je zakładają, tyle będzie odpowiedzi, ale z jednym zgodzą się prawdopodobnie wszyscy.
Firma ma zarabiać.
Zanim to jednak nastąpi, trzeba budować markę, zdobywać klientów, tworzyć z nimi relacje, itd. Każda firma zmaga się z podobnymi problemami, tak samo jak większość ludzi.
Uczymy się, potem idziemy do pracy, zarabiamy jakieś pieniądze i chcemy mieć ich więcej, więc inwestujemy zarobione pieniądze w dalszy rozwój, zmieniamy pracę na lepszą, itd. (Wiem, że to bardzo duże uproszczenie, ale nie o to chodzi! 😊 ). Nie jest to jednak takie proste, ponieważ w pewnym momencie napotykamy na ścianę…
Ściany mogą być różne, np.: zastój w biznesie, brak nowych klientów, konkurencja, martwy sezon, brak kapitału na rozwój, itp., itd.
Ty masz jednak przewagę nad większością firm. Dlaczego?
Bo znasz swoje liczby!
Chyba nie muszę Ci udowadniać, że o wiele łatwiej jest ograniczyć wydatki, niż zwiększyć zarobki?
Tak myślałem. 😊
Właśnie do tego pragnę Cię dzisiaj zmobilizować. Nie musisz się obawiać, bo dzisiaj będzie bardzo prosto.
Co chciałbym, abyś dzisiaj zrobił?
• Weź kartkę papieru i podziel ją na dwie części. Po lewej stronie wypisz wszystkie swoje wpływy/dochody, a po prawej wszystkie swoje wydatki (najlepiej kategoriami).
Może to wyglądać mniej więcej tak:
- Przy każdej pozycji wpisz odpowiednie kwoty. Zauważ, że po lewej stronie lista jest o wiele krótsza niż po prawej, prawda? Trzeba coś z tym zrobić!
- Dlatego skup się na prawej stronie. Skup się na swoich wydatkach. Zastanów się, która z pozycji zabiera Ci więcej pieniędzy niż się spodziewałeś. Widzisz coś niepokojącego? 😉
- Policz, ile zostaje Ci na oszczędności.
W naszym przykładzie zostaje 250 zł oszczędności miesięcznie.
Niby niewiele, ale i tyle czasem ciężko odłożyć! 🙂
Co dalej?
Przepisz jeszcze raz listę wydatków, tym razem po lewej stronie, a po prawej stronie wpisz Plan redukcji kosztów.
Następnie zastanów się, w jaki sposób możesz zmniejszyć wydatki w danej kategorii, np.: Wydajesz za dużo na paliwo – zmień stację na tańszą, albo co jakiś czas jedź komunikacją. I wypisz je po prawej stronie listy.
Nie musisz szukać rozwiązania dla wszystkich wypisanych wydatków. Na początek wystarczą 2-3 kategorie. Chodzi o to, abyś zaczął o tym w ogóle myśleć. W następnym tygodniu zrobimy fachowe zestawienie finansowe i zastanowimy się nad tym głębiej.
Na dzień dzisiejszy Twoja lista może wyglądać tak:
Jak widzisz, bez wielkiego wysiłku udało się zaoszczędzić 170 zł miesięcznie.
Czyli zwiększyliśmy oszczędności miesięczne o 68% w naszym przykładzie.
Wiem, że to spore uproszczenie, ale to naprawdę jest aż tak proste. Sęk w tym, że bardzo mało osób zbiera się na wysiłek napisania choćby takiej uproszczonej listy.
W następnym tygodniu zrobimy konkretne zestawienie w arkuszu Excel’a, który wam udostępnię i wtedy zabierzemy się do poważnej analizy.
Dzisiaj chodziło mi o to, że czasem wystarczy taka mała lista, żeby zacząć się zastanawiać, a jak już zaczniesz się zastanawiać, to będzie Cię to uwierać, a jak uwiera to trzeba coś z tym zrobić 😉
A więc do dzieła!
To tyle na dzisiaj. Do następnego wtorku! :))
Masz rację, czasami wystarczy poświęcić dosłownie kilka minut na analizę swojej sytuacji finansowej, tego na co i ile pieniędzy wydajemy, aby znaleźć takie miejsca w naszym budżecie, które śmiało mozna zredukować i dzięki temu wygospodarować nadwyżkę finansową. Nie potrzeba do tego skomplikowanych narzędzi. Wystarczy właśnie kawałek kartki papieru.
Cześć Wojtek,
Dziękuje za komentarz 🙂
Wiem, że sporo osób nie podejmuje się rozpisywania wszystkiego w arkuszach excela, dlatego postawiłem na prostotę 🙂 wbrew pozorom to właśnie czasem najlepszy sposób dla wielu, żeby zrobić pierwszy krok
To takie proste, a tylu ludzi wciąż nie może się za to zabrać 🙂 Żeby zacząć oszczędzać, wcale nie trzeba od razu prowadzić pełnego rubryk budżetu w Excelu (który przeraża wielu ludzi, chociaż nie ma w nim nic skomplikowanego, zwłaszcza, że wiele blogów udostępnia gotowe arkusze i instrukcje krok po kroku jak ich używać). Z naszego doświadczenia wynika, że już samo spisanie wydatków na kartce papieru potrafi całkowicie odmienić sposób myślenia o gospodarowaniu pieniędzmi i przyczynić się do polepszenia sytuacji finansowej.
A co do zaprezentowanych przykładowych wydatków, oszczędności można znaleźć wszędzie. Ja również wydawałam kilkaset zł więcej na jedzenie, nie mając kontroli nad wydatkami. Odkąd prowadzę budżet, zarówno ja, jak i mój mąż na ten cel ani razu nie wydaliśmy więcej niż 400 zł na osobę miesięcznie. Ba, w tej kwocie raz na miesiąc robimy sobie nawet jeden wypad do restauracji. I wbrew temu, co myśli wiele osób, którym to mówimy, nasze posiłki nie tracą na jakości, a wręcz przeciwnie (gotujemy wszystko sami, więc wiemy dokładnie, co jemy). Pozdrawiamy serdecznie!
Dziękuje za komentarz! 🙂
Oczywiście zgadzam się w stu procentach!
A co do jedzenia to doskonale Cie rozumiem, a wrecz powiem, że posiłki w takim przypadku potrafią nawet zyskać na jakości i częstotliwości
U mnie z prowadzeniem notatek odnośnie wydatków jest dość ciężko, ale szczerze powiedziawszy chciałbym od nowego roku zająć się tym na poważnie, tak, aby nic mi nie umykało, abym mógł w końcu odetchnąć i swoje oszczędności mieć w rękach 🙂
Cześć Radosław,
Przejrzyj sobie początkowe wpisy z bloga, może Ci pomogą 🙂 Wierzę w Ciebie i będę trzymał za Ciebie kciuki! Tylko nie czekaj do nowego roku!
Tak szczerze, co to za różnica, czy zaczniesz dzisiaj, czy za miesiąc? Co Cię powstrzymuje? 🙂
Całkiem fajne te odsetki z lokaty – to co każdy miesiąc takie wysokie? Można wiedzieć od jakiej kwoty?
Cześć Szymon,
Możesz mi powiedzieć, o jaką lokatę pytasz? 🙂
Na pewno wezmę sobie te rady do serca