Czy warto zaczekać na najlepsze? Marshmallow Test
Żyjemy w szybkich czasach, nie potrafimy zaczekać. Wszystko chcemy tu i teraz. Denerwujemy się w kolejkach sklepowych, kiedy powoli obsługuje nas nowa kasjerka, która dopiero się uczy. Wkurzamy się na drogach, jak ktoś przed nami jedzie wolniej od nas, a jak strona internetowa ładuje się dłużej niż 20 sekund – dostajemy szału.
Czy nie warto czasem zaczekać?
Przyznaj, że przynajmniej jedna z wyżej wymienionych sytuacji pasuje też do Ciebie. Pomyśl sobie teraz, czy to nie głupie? Wkurzać się na kasjerkę, czy gościa w samochodzie przed Tobą? – wyluzuj. Nie chcę tu udawać kogoś, kto tak samo nie pędzi, ale na pewno denerwuję się rzadziej na takie rzeczy, niż przeciętny „Kowalski”. Znajomi często denerwują się na mnie, że nigdy mi się nie spieszy. Nie wspomnę o rodzicach… 🙂 Jakoś tak mam, że rzadko się spieszę, ale nie cierpię spóźnialstwa i dlatego prawie nigdy się nie spóźniam, a to już coś! Ale do rzeczy. Dzisiaj postanowiłem odpowiedzieć na pytanie, czy na najlepsze warto zaczekać? Odpowiedź nasuwa się sama, ale zacznijmy od początku…
Marshmallow Test
„Marshmallow test” został po raz pierwszy przeprowadzony w 1960 r. przez Waltera Mischela i Ebbe B. Ebbesena na Uniwersytecie Stanford. W teście wzięło udział ponad 500 dzieci (w niektórych źródłach ponad 600). Badanie polegało na tym, że wprowadzano dziecko do pustego pokoju, a następnie sadzano go przy stoliku, na którym stała tacka z pianką, ciasteczkiem, albo preclem w zależności od preferencji. Badacz tłumaczył dziecku zasady, które mówiły: Jeżeli poczekasz tutaj i nie zjesz ciastka, pianki czy precla od razu, to za 15 minut, otrzymasz jeszcze jeden i będziesz miał dwa smakołyki. Zaobserwowano ciekawe reakcje, niektóre dzieci zasłaniały sobie oczy, kopały w stolik, ciągnęły się za warkoczyki itd. Tutaj możecie zobaczyć filmik z takiego testu:
Jak widać, czasy się zmieniły, a reakcje pozostały takie same. Niektóre dzieci wytrzymały i otrzymały nagrodę, niestety ok 70% dzieci nie wytrzymało i uległo natychmiastowej pokusie zjedzenia pianki. Co się wydarzyło jednak później, jest o wiele bardziej fascynujące. W roku 1990 wykonano badanie uzupełniające, w którym wykazano korelacje pomiędzy pierwszym testem (Marshmallow), a późniejszymi sukcesami dzieci z późniejszych lat. Badanie dodatkowe wykazało, że dzieci, które potrafiły zaczekać na nagrodę, o wiele lepiej zdawały egzaminy i ogólnie lepiej im się wiodło w życiu.
Żyj poniżej swoich możliwości finansowych, a pewnego dnia nie będziesz musiał już pracować dla pieniędzy.
A Ty potrafisz zaczekać?
Co ciekawe, dzisiaj dużo się nie zmieniło, większość z nas nadal nie potrafi zaczekać. Dobrze obrazuje to również ilość otyłych dzieci, których rodzice nie uczą, że warto dzisiaj zjeść jeden kawałek czekolady, a drugi jutro. Nie jest to blog o wychowywaniu dzieci, dlatego mocno tego nie będę rozwijał. Warto jednak uczyć swoje pociechy odroczonej gratyfikacji. Kto wie, czy właśnie dzięki temu, że rodzice nie potrafili patrzeć, jak się niecierpliwisz, aby dostać kolejne ciastko – dawali Ci je, a Ty stałeś się dzisiaj człowiekiem, który bardziej woli wydać 100 zł na ciuchy czy alkohol, niż odłożyć na swoją przyszłość? Może to daleko idące wnioski, ale wydaje mi się, że jest tu jakaś zależność. Ja jestem mieszańcem, ponieważ moja Mama potrafi odkładać i zaczekać, z Tatą jest odwrotnie, wszystko na już, teraz, szybko. A ja? Ja walczę z pokusami i choć czasem ulegam, to jestem o wiele bardziej przytomny, jak chodzę na zakupy. Jak już ulegnę, to robię mały rachunek sumienia i odkładam większą kwotę niż zwykle na przyszłość. Wiem, że te małe rzeczy kiedyś zaowocują. Szkoda tylko, że nikt mi tego wcześniej nie wytłumaczył…
Cierpliwość jest cnotą
Wiadomo już chyba, że warto zaczekać na najlepsze. Dlaczego? Prostym przykładem jest każdy sportowiec wielkiego formatu. Żaden sportowiec nie stał się mistrzem ot tak, za każdym sportowcem stoją lata wyrzeczeń, cierpliwości i determinacji w dążeniu do celu. Nie ma takiego, który po każdym treningu wychodzi uśmiechnięty i mówi: dzisiaj jestem o krok bliżej swojego celu. Często na treningu dopada załamanie, stres, nerwy i pytania: czy to wszystko ma sens? po co ja się tak męczę? Każdy to ma, ale Ci nieliczni, którzy potrafią wygrać z tymi przeciwnościami i wytrwać dostatecznie długo w dążeniu do celu, w końcu stają na podium, a tłumy ludzi wiwatują na ich cześć. To jest właśnie czekanie na opóźnioną gratyfikację. Dokładnie tak samo jest w finansach. Jeżeli chcesz przejść na wcześniejszą emeryturę, to musisz dzisiaj wydawać mniej, a resztę inwestować i pomnażać. Tylko takie podejście zapewni Ci lepszą przyszłość. Sęk w tym, że jak jesteś w moim wieku (26 lat), to wiele rzeczy próbuje oderwać nas od oszczędzania i planowania przyszłości, że ciężko się w tym wszystkim połapać, ale ja się nie poddam. Tobie życzę tego samego. I nie daj się zwieść reklamom tego typu:
To pułapka!
Widząc tego typu reklamy mam chęć wyrzucić TV przez okno 😉 Chociaż wszystko to brzmi fajnie na pierwszy rzut oka, to w ogólnym rozrachunku takie podejście byłoby opłakane w skutkach. A teraz zastanów się, czy chcesz być ustawiony wcześniej i na dłużej? Czy chcesz być jak ten Finansowy Hedonista z filmiku powyżej? Mam nadzieję, że wybierasz to pierwsze. Ze swojej strony życzę Ci świadomych wyborów i cierpliwości, w końcu nie od razu Rzym zbudowano! Jeżeli jesteś rodzicem, to zrób swojemu dziecku test i daj w komentarzu znać jak Ci poszło! A jak jesteś jeszcze nastolatkiem/nastolatką to poczekaj na swoje ciastko! Wszystko przyjdzie z czasem, tymczasem…
Zapraszam na Finansowego Facebooka i do następnego!
Dokładnie, najlepsze rzeczy zazwyczaj wymagają cierpliwości!