Druga rocznica Finansowe Kaizen!
Dziś mija równo 2 lata, odkąd opublikowałem pierwszy wpis na blogu!
Kto by pomyślał, że ten czas mi tak szybko minie. Wiele się działo przez te dwa lata, ale nie będę tutaj opisywał wszystkiego co się wydarzyło w moim życiu przez ten czas.
Pokażę wam nieco kulis mojego bloga. Dla tych, co lubią cyferki i nie lubią czytać na początek
Blog w liczbach:
- Blog funkcjonuje od 730 dni;
- Przez ten czas, bloga odwiedziło 12 216 użytkowników (google analytics), a wg danych z wordpress’a 13 463;
- Liczba użytkowników przełożyła się na 20 368 odsłon bloga;
- Na blogu opublikowano 64 wpisy;
- Średnio użytkownik spędza na blogu 2 min i 59 sek.;
- Na blogu znajduje się 192 komentarze (w tym moje odpowiedzi);
- Na facebook’u zebrałem 350 polubień;
- Na instagramie 121 obserwujących;
2 lata jak jeden dzień
Teraz, po dwóch latach mogę śmiało stwierdzić, że blogowanie to tzw. „full time job”, czyli praca na pełen etat. Nie wiem czy wiecie, ale wszystko na blogu robię sam. No może nie wszystko… Żonka sprawdza mi teksty przed opublikowaniem, żeby was nie raziły w oczy moje błędy interpunkcyjne. Potrafię czasem tak popłynąć z jednym zdaniem, że jak potem sam to czytam jeszcze raz to się w tym gubię!
Milenka czuwa, żeby było w miarę czytelnie i bardzo jej za to dziękuję. Możecie sobie porównać moje pierwsze wpisy, z teraźniejszymi.
W pierwszych kilku wpisach nie sprawdzała mi nic i wygląda to strasznie!
Blog to moje miejsce, w którym dzielę się tymi rzeczami, o których często nie mam z kim porozmawiać, a czuję, że warto się nimi podzielić. Do tej pory bloga odwiedziło w sumie ponad 12 000 użytkowników!
Liczba użytkowników przełożyła się na ponad 20 000 odsłon bloga! Jak widać na wykresie powyżej, od początku blogowania mamy cały czas delikatny wzrost aktywności na blogu (poza ostatnimi miesiącami, które opiszę za chwilę).
I wiem, że jak na dwa lata blogowania, ten wynik wielu z was nie powala, ale jak weźmiemy pod uwagę miesiące przestoju i mój brak systematyczności:
Na obrazku powyżej idealnie widać, że nie ma systematyczności. Te ciemne kwadraciki to wpisy opublikowane w poszczególnych miesiącach. Jak widać w październiku, styczniu i marcu nie było żadnych wpisów. Widać też, że nie dodaję wpisów regularnie, tylko dosyć chaotycznie. Raz na początku miesiąca (wrzesień), raz w połowie (grudzień), a raz na koniec miesiąca (kwiecień).
Inne czynniki
Do tego braku systematyczności dochodzi zero płatnego promowania w sieci, raczej znikome komentowanie innych blogów, niewykorzystane propozycje napisania wpisów gościnnych na innych blogach.
Biorąc pod uwagę te aspekty + nazwa, która pochodzi od japońskiej filozofii działania, która po pierwsze raczej mało komu się w ogóle kojarzy, a po drugie raczej nie kojarzy się z finansami. To umówmy się – no nie jest to przepis na murowany sukces w blogowaniu.
Mimo tych można by powiedzieć błędów, ruch na blogu się utrzymuje na w miarę przyzwoitym dla mnie poziomie. Poniżej możecie zobaczyć jak kształtują się odsłony bloga w poszczególnych miesiącach:
Jak porównacie sobie częstotliwość wpisów z obrazka poprzedniego to zobaczycie, że jak tylko napiszę trochę więcej, to ruch się automatycznie zwiększa i przez pewien czas utrzymuje. Marzec i kwiecień były miesiącami bez żadnej aktywności na blogu. W maju poruszyłem nieco bloga i liczba wyświetleń jest dwukrotnie wyższa w porównaniu do kwietnia.
Co przez te dwa lata zrobiłem na blogu?
Przeszedłem cały proces od zera:
- Kupiłem domenę finansowekaizen.pl;
- Skonfigurowałem ją i zaimplementowałem wordpress’a;
- Nauczyłem się podstaw wordpress’a, wybrałem szablon i zacząłem go konfigurować tak, żeby wszystko było w miarę czytelne;
- Zrobiłem logo, wstawiałem kolejno wszystkie obrazki na bloga, łącznie z tym małym, który widzisz na karcie przeglądarki 🙂 ;
- Utworzyłem stronę o mnie, czytelnię, spis treści, stronę kontaktową i politykę prywatności;
- W międzyczasie utworzyłem Fanpage na Facebook’u, Instagramie i Twitterze (Twitter, raczej jest martwy. To medium zupełnie do mnie nie trafiło);
- Napisałem 62 wpisy (jedne lepsze, drugie jeszcze lepsze 😉 );
- Opublikowałem 2 wpisy gościnne, za które bardzo dziękuję autorom!
- Zrobiłem serię wpisów o BIK (seria otwarta);
- oraz masę innych, mniej lub bardziej ważnych rzeczy!
Czym jest dla mnie blogowanie?
To przede wszystkim przyjemne spędzanie wolnego czasu. Lubię to robić. Lubię pisać, lubię zbierać materiał, czytać, inspirować się, a następnie wrzucać to na bloga w formie wpisu dla was. To naprawdę niekończący się proces samodoskonalenia i zbierania informacji.
Co dalej?
Zaczynam coraz bardziej skupiać uwagę na jakości treści. Tak naprawdę blog jeszcze czeka okres rozkwitu, bowiem nie poruszałem tutaj jeszcze nawet podstawowych zasad finansów osobistych, ani innych ciekawych tematów, którymi chcę się z wami podzielić. Zapytacie dlaczego?
Wszystko dlatego, że nigdy nie chciałem pisać „na siłę”. Wiem, że solidny wpis wymaga dużo czasu, a zwyczajnie mi go ostatnio brakuje, ale już za chwilę kończę szkołę i uwolnią mi się weekendy, a wtedy na pewno blog ożyje tak, jak jeszcze nigdy! 🙂
Podsumowując
Mogę śmiało powiedzieć, że dopóki ktoś będzie czytał te wpisy, dopóty będę je pisał. Sprawia mi to ogromną przyjemność i nigdy nie pisałem wpisu „z przymusu”. Zawsze chętnie siadam i piszę dla was coś nowego. Bardzo wam dziękuję za to, że tu jesteście i czytacie moje wpisy. Obiecuję, że będzie tylko lepiej!
Dziękuję za te dwa lata!
Fajnie, że nie zniechęciłeś się małą liczbą czytelników tylko konsekwentnie robisz swoje i piszesz dla tej nawet garstki. Wiem co możesz czuć, bo sam jestem w podobnej sytuacji. Blogowanie po prostu sprawia mi radość. Lubię tworzyć grafiki na stronę, lubię tworzyć treści, lubię komentarze itp. Blogowanie też fajnie rozwija. Trzeba nauczyć się sporo nowych rzeczy grafika, obsługa wordpressa itp.
Tak trzymaj. Rób swoje a statystyki się poprawią! Powodzenia.
Oby tak dalej! 🙂